Jest idealnie…
To były słowa które najczęściej powtarzałam podczas mojej podróży.
Doznałam całego wachlarza uczuć. Począwszy od bólu straty do uczucia pełnej, bezinteresownej miłości. Miałam wrażenie, że znalazłam się na wyższym stopniu świadomości, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Wręcz odczuwałam, że mam kontrolę nad tym co mnie otacza. Dziwna przeżycie.. Podczas podróżowania włączyłam muzykę na Spotify. Najpierw była to playlista szamańska. Siedząc na kanapie pomyślałam , że teraz chciałabym polecieć do Japonii a w głośnikach rozbrzmiała japońska nuta. Miałam wrażenie jakby moja świadomość zwiedzała świat i wcielała się w różne wcielenia. Byłam matka która straciła syna na wojnie – poczułam ból straty i ten ogrom cierpienia. Byłam gejsza, byłam tybetańskim mnichem, byłam czowiekiem w śpiączce, byłam człowiekiem do którego czuje duża niechęć. Spojrzałam na świat oczami tych ludzi. Miałam wrażenie, że czuje to co oni czują. Człowiek do którego czułam duża niechęć wyrzadził w swoim życiu krzywdę wielu ludziom. Postępował w sposób niemoralny. Kiedy spojrzałam na świat jego oczami poczułam pustkę. Życie które nie miało większego sensu. W tym momencie zrobiło mi się go tak żal, że nigdy w swoim życiu nie doświadczy uczucia prawdziwej miłości.
Byłam moimi rodzicami. Poczułam mnóstwo miłości z ich strony. Widziałam ich starania, zrozumiałam rzeczy które wcześniej były dla mnie niezrozumiałe. Poczułam, że mimo pewnych traum które przeżyłam w dzieciństwie oni starali się ze wszystkich sił by zapewnić mi dobre życie. Poprostu byli tylko ludźmi, którzy równiez zmagali się ze swoją przeszłościa. Czułam, że naprawdę przebaczam wszystkim od których doznałam jakieś krzywdy w życiu.
Spojrzałam na świat oczami moich dzieci. Poczułam szczęście. Czułam, że są szczęśliwe i kochane. Poczułam radość i wszechogarniająca miłość. Później zawędrowałam do mojego ciała. Spojrzałam na moje odbicie i poczułam przypływ miłości. Dziękowałam za moje życie, za to czego mogłam doświadczyć. Poszłam ucałować moje dzieci, mojego męża. Mam piękne życie. Czułam, że jestem miłością.
To był tylko ułamek tego co przeżyłam podczas podróży. Wiem, że to doświadczenie będzie mieć wielki wpływ na moje życie. Już czuję zmiany, które w nim następują. Wiem, że trzeba troszczyć się o siebie, troszczyć się o swoje dzieci rozsiewać dobro wokół siebie. Tylko zmieniając siebie na lepsze można zmieniać świat. Jak to było w pewnej mądrej bajce: „Jeden bezinteresowny czyn wyzwala kolejne”.