Hej, jako że ostatnio kilka osób opisało swój własny trip może i ja przekaże swoje własne odczucia z ostatniej podróży. Zacząłbym od tego że był to bad trip w „pełnym możliwym znaczeniu”. Byłem przygotowany od tygodnia do ceremonii ze znajomymi, ostatecznie jednak zostałem na lodzie sam z myślą o tym żeby odbyć podróż samemu. Na szybko skombinowalem innego znajomego chętnego do konsumpcji, zgodziłem się przy okazji na jego lokum. Z perspektywy był to jeden z najgorszych wyborów tego dnia. Zabrałem że sobą duża ilość grzybów i wyruszyłem w podróż. Przyjęliśmy bardzo duże dawkę grzybów (ponad 10g suszu przyjętego w lemon teku). Początek był dość niewinny i rozpoczął się jak każdy poprzedni trip natomiast już po ok. 2h zacząłem przeżywać znaczne zmiany w percepcji oraz postrzeganiu widocznego świata. Przeżyłem wtedy ogrom bodźców ale chyba najmocniejszym była zupełna śmierć ego oraz całkowita depersonalizacja. Z ciekawszych można opisać jak „śmierć” wyglądała – melting rzeczywistości połączony razem z poczuciem abstrakcji czasu i przestrzeni totalnie mnie zniszczyły, z tego pamiętam tylko tyle że pojedyncze synapsy dawały mi znać że jestem jeszcze jakkolwiek żywy w jakieś płaszczyźnie. Moja arogancja oraz brak poszanowania grzybów zabrała mnie na skraj obłędu, broniłem się rękoma i nogami przed konsekwencjami (co było oczywiście fatalne w skutkach) ale przeżyłem chyba najgorszy trip w swoim życiu. Brak znajomej przestrzeni oraz arogancja w dawkowaniu substancji przytłoczyły mnie do tego stopnia że trip skończył się atakiem paniki. (Jeden z najdziwniejszy końcowych etapów tripa – kiedy doszedłem do siebie wszystko wokół zaczęło się wczytywać jak tekstury w grach komputerowych – najpierw niewyraźnie dopiero po kilku minutach mogłem rozpoznać kształt odpowiedzialny z sufit czy za meble). Wszystko skończyło się szczęśliwie, natomiast nauczyłem się bardzooo dużo i to w przestrzeni psychicznej i fizycznej. Nigdy więcej nie pozwolę podejść sobie w taki sposób do grzybów, nigdy więcej ich nie zlekceważę. Oprócz dawkowania zdałem sobie sprawy jak bardzo ważny dla mnie jest setting i intencja podczas ceremonii. Nie wiem czy komukolwiek pomoże ten opis ale pamiętajcie dzieci – set and setting ponad wszystko (jeśli już bierzecie potężne dawki to miejcie kogoś kto was wyciągnie z najgłębszego mroku)
Tagi: Golden Teachergrowkit
Share this post