Cześć. Chciałbym podzielić się z Wami moim tripem po dzikiej łasiczce. Było tego około 3.4g, dorzuciłem sobie ją do zupy warzywnej. Było to „Out of body experience”. Przygoda życia, spotkanie ze Stwórca, pomimo tego, że nie ma on fizycznej postaci. Dodam, że nie jestem wyznawcą żadnej religii. Pokazane miałem jak to wszystko funkcjonuje, że wymiary i czas to nasza rzeczywistość, a ta prawdziwa rzeczywistość jest poza wymiarami. Ogólnie doznałem przeogromnej miłości bezwarunkowej, nieosądzającej za czyny. Widziałem jak wszystko i wszyscy tańczyli i śpiewali na całej kuli ziemskiej, żeby wielbić stwórcę, było tam pełno radości itp. Same pozytywne emocje. Ten stan, którego doznałem określiłem jako cud w moim życiu. Nie da się opisać tego słowami, tym bardziej, że jestem marnym pisarzem, więc to co tu jest napisane to zapewne 20% moich przeżyć, których tam doświadczyłem, bo wiele pewnie wypadło mi już z głowy.
Najbardziej niesamowita rzeczą, której się dowiedziałem jest informacja w jakim celu wybudowano piramidy, bo zawsze mnie to ciekawiło i po prostu w myślach o to zapytałem. Rozwaliło mnie na łopatki jaką odpowiedź dostałem. Otóż: kiedy medytujesz możesz złożyć ręce w kształt piramidy, jest to symbol innej świadomości, ta moc cała kumuluje się na czubku Twoich palców, masz wtedy moc poznawania tego wyższego wymiaru. Ludzie w starożytności o tym też wiedzieli, bo spożywali magiczne grzyby, więc zaczęli budować piramidy na symbol tego, tej wielkiej mocy, która kumuluje się w czubku piramidy. Dzisiaj ludzie do końca nie wiedzą po co te piramidy zostały wybudowane, to żadne grobowce. Symbolizują one to, że stwórca jest poza wymiarami, poza czasem i tak na prawdę nie do ogarnięcia normalnym umysłem w normalnym stanie świadomości. Rozwaliło mnie to. Taka odpowiedź mniej więcej uzyskałem. I te piramidy są na całym świecie, ci ludzie, którzy je budowali, według obecnej nauki nie mieli ze sobą bezpośredniego kontaktu, a dziwnym trafem te budowle są położone nawet na jednym równoleżniku Ziemi. Teraz wiem na pewno, że my tak naprawdę guzik wiemy o otaczającej nas rzeczywistości.
A więc piramidy są symbolem wielkiej mocy i innych stanów świadomości, będąc na grzybach ci ludzie byli jak my poza czasem I poza wymiarami. Ogólnie ten cały trip był czymś niesamowitym i nieziemskim. W ogóle strach zniknął, jakieś złe emocje itp. Miałem uczucie, że po śmierci dalej będziemy istnieć, ale już w tej głównej rzeczywistości. Jako energia. Tak nam ciała nie będą potrzebne już do niczego. Po prostu połączony zostałem ze Stwórca 😁 I nie ma żadnego szatana itp, to wymysły tu ludzi na ziemi dla władzy. Nieważne jaki, jaka jesteś to stwórca Cię kocha, czy ty wiesz o nim czy nie, jego to nie obchodzi. Będziesz dalej trwać poza wymiarami po śmierci. Po tym wszystkim ulżyło mi z tym całym życiem 😁😂I jeszcze widziałem cała tą sieć (grzybnie) która splata ten cały wszechświat. Ogólnie to płakałem cały czas z zachwytu i miłości bezinteresownej której doświadczyłem. A i jeszcze dostałem odpowiedź na jedno ważne pytanie: dlaczego tu tak jest? tyle cierpienia itp.
Byt najwyższy dał mi do zrozumienia, że mamy wolna wolę, a sam swojego słowa nie może cofnąć, więc nie ingeruje w naszą rzeczywistość. Nie może sam sobie zaprzeczyć. Więc nasza rzeczywistość jest jaka jest. Kolejna ważna rzecz, która została mi przekazana to, że żadnych biblii, ksiąg nie musisz czytać, nie musisz chodzić do kościoła itp, nie musisz nikomu udowadniać czy pokazywać co lub kogo wierzysz, ponieważ te wszystkie religie ziemskie są przekształcone przez ludzi tu na ziemi w różnych celach. Co byśmy tu na naszej planecie nie robili i tak stwórca się nami zaopiekuje, a miłość jest najważniejszą rzeczą we Wszechświecie.